Najlepiej wypadla rzecz jasna w filmach Woody Allena (Scoop) i Dziewczynie z perla.
W adaptacjach komiksow jakos mnie jednak nie porywa.
Ale ze co? To juz nie mozna byc szczerym? :)
No, sorry, ale obiektywnie pod wzgledem urody ona jest przecietna - bez makijazu i retuszu.
Akurat ja bez tzw. tapety wygladam tak samo dobrze, wiec nie mierz wszystkich swoja miara :)
To wyślij proszę swoją fotografię bym mógł ocenić i ewentualnie samemu polemizować lub nie. Nie po raz pierwszy czytam Twojego posta oceniajacego fizyczność innych ludzi wobec czego chciabym wypelnić istotne luki w wiedzy. Jeśli będziesz tak uprzejma będę mógł myśleć na przykład w taki sposób: "osoba, która twierdzi, że Dorocińki wygląda tak, że w USA pracowałby najwyżej jako kelner, a Johansson uznaje za pospolitą wygląda tak".
Mam kolegę, któremu pomimo prawie trzydziestu lat wciąż rodzice kupują ubranie i trzeba powiedzieć, że poza licznymi zaletami cechuje go również kompletnie pozbawiony stylu ubiór, niemniej nie przeszkadza mu to oceniać sposobu ubierania się innych ludzi.
W Her jest przecudna, chociaż ani razu nie pojawia się na ekranie. Niby za nią nigdy nie przepadałam, ale po tym filmie ją pokochałam. :)
Dobra aktorka i dość sympatyczna, a co do urody to jest niezła, ale nie światowa czołówka. Zależy od gustu.
Tak z czystej ciekawości, które z aktorek jej generacji uważasz za równie piękne jak zdolne?
Nie sądzę, żeby Scarlett można było odmówić urody, jest ładna i zmysłowa choć nazwanie jej zniewalająco piękną byłoby przesadą.
Np. Emily Blunt, Rebecca Hall, Natalie Dormer.
Scarlett ma dla mnie zwyczajnie pospolita urode - niczym sie nie wyroznia, krotko mowiac.
Twoja odpowiedź dowodzi jak różnie ludzie rozumieją piękno...
Dormer nie ma w sobie grama kobiecości, zmysłowości, frywolności, czy uroku... Bardziej przypomina zwierzątko lub stworka niż ucieleśnienie piękna.
Rebecca jest piękna i bardzo zdolna, a Blunt jest właśnie definicją pospolitości - bezbarwna dziewczyna z sąsiedztwa.
No widzisz, tyle ludzi ile gustow :)
Ja bynajmniej nie chcialam nikogo urazic, ale Scarlett nigdy mnie jakos nie zachwycala pod wzgledem urody.
Ale rozumiem, ze komus moze sie ona podobac.
Pozdrawiam :)
Scarlet jest ładna pod jednym warunkiem, musiała by chodzić z workiem na twarzy ( te wredne rozdmuchane silikonowe wary), niestety bardziej przypomina świnkę Pigi niż superpiękność.
Pomijając jej urodę, na początku oceniłam ją na 9, ale po kolejnych filmach, w których grała obniżałam jej ocenę. Obecnie ma u mnie 7 chociaż twierdzę, że zasługuje na solidne 6,5. Pasuje do roli Czarnej Wdowy i moim zdaniem wypada w niej świetnie, ale chyba tylko dlatego że nie pokazuje tam emocji. Na tle lepszych aktorek wypada słabo, co widać w filmie "Kochanice króla", przy Natalie Portman wypada blado, żeby nie powiedzieć tragicznie... Również w "Prestiżu" nie zachwyciła, ale tam jakoś się broniła. Nie jest złą aktorką, ale po prostu nie pasuje do niektórych filmów, szczególnie kostiumowych.
ale i tak na tle współczesnych (młodych ?) aktorek wypada całkiem nieźle ... a Natalie Portman też się "zbezcześciła" Thorem ;)