Wszystko ma na swoim miejscu i wszędzie jest taka... proporcjonalna. Cudna babeczka. Po zobaczeniu kogoś tak ślicznego odechciewa się patrzeć na 90 procent nawet tych względnie ładnych kobiet.
Uważam, że Kolega ma rację. Ładna dupcia, choć aktorsko mdła. Cóż, czasami wolę popatrzeć na taką drętwą, ale śliczną Sarunię, niż na Meryl Streep. Nie można w kinie promować wyłącznie aktorskiego hamletyzmu.
Napisał to koleś z 30 kg nadwagi, długimi tłustymi włosami i pryszczami na twarzy i dupie. No nieźle.