Lekki przyjemny, w miarę sensowny, w porównaniu np. z wersją z siostrami olsen.
W sam raz dla dzieci. Polecam
według mnie, to pierwowzór z '61 jest najlepszy. Co nie znaczy że ta wersja mi się nie podobała :)
Fajne były niektóre motywy w tym filmie: np. matka meredith -Vicky- grała w pierwowzorze Vicky (postać odpowiadającą merediht).
Zgadzam się w 100%. Siostry Olsen zostają w tyle...
"Nie wierzcie bliźniaczkom" to dobre kino dla całej rodziny, w sam raz przed niedzielnym obiadem ;) Ogląda się całkiem fajnie i człowiek się nie nudzi.
Bardzo mi się spodobało. Filmy z Olsenkami nudzą, a ten z Lindsay jest
świetny :)